Green Street Hooligans Z przemocą i agresją spotykamy się na co dzień, co niestety jest bardzo niepokojące. Czasami wydaje się, że bez użycia siły, czy agresji z naszej strony niczego nie osiągniemy. Zatrważająca jest postawa współczesnej młodzieży, a może bardziej ich nazwać jeszcze dziećmi, bo ile razy się słyszy, że dziesięciolatek kogoś pobił lub sterroryzował nożem. W filmach przemoc jest wszechobecna, ale często są to obrazy, które w prawdziwym życiu nie mogą mieć miejsca. Powstają jednak takie, które mówią o prawdziwym życiu i prawdziwych ludziach, gdzie przemoc i agresja jest ich chlebem powszednim. W ostatnich kilku latach powstało parę filmów o takiej właśnie tematyce, w których głównymi bohaterami byli kibice. Wątkiem przewodnim były walki fanów nielubiących się drużyn piłkarskich, które często prowadziły do śmierci ich uczestników. Najlepiej niesnaski ukazane są w filmach angielskich, gdyż to od nich wywodzą się uliczne walki kibiców. W tamtym roku mogliśmy oglądać ?Football Factory?, który to w pełni udowodnił. W Polsce mieliśmy ?Klatkę?, która pokazuje prawdziwe oblicze polskich fanów piłki nożnej. Nie dawno nakręcono ?Green street hooligans?, którego premiera odbędzie się na samym początku tego roku. Ale jeśli resztę filmów 2006 będzie takie jak ten, to naprawdę powinniśmy się cieszyć, bo film jest bardzo dobry. ?Green street hooligans? to wspólny projekt Amerykanów i Anglików, który wyszedł im na dobre. O dziwo reżyserem jest kobieta, Lexi Alexander, Niemka, która na swoim koncie nie ma nic wielkiego. Ale zawsze trzeba od czegoś zacząć, a ten początek można uznać za bardzo udany. Reżyser mało znany, za to obsada już bardziej. W roli głównej Elijah Wood ? Frodo z Władcy Pierścieni oraz kobieta w drugoplanowej roli Claire Forlani (?Konspiracja.com?, ?Medalion?). Obok nich wielu młodych aktorów, którzy tworzą idealne tło całej akcji. Fakt faktem na grę aktorów nie możemy narzekać i śmiało powiedzieć, że jest ona na wysokim poziomie tak jak cały film. Matt (Elijah Wood) zostaje wyrzucony z Harvardu za posiadanie narkotyków, które tak naprawdę podrzucił mu jego współlokator. Po całej sprawie postanawia wybrać się w odwiedziny do Anglii, do swojej siostry (Claire Forlani). W Londynie poznaje brata jej męża, który jest fanem West Ham United, broni jego honoru, nie tylko na stadionie, ale w szczególności poza jego murami. Matta zostaje członkiem grupy GSE (Green Street Elite), elity kibiców West Ham. Uczestniczy w walkach dochodzących po meczach i zaczyna mu się to bardzo podobać, wręcz zostaje fanatykiem. Walczy o dobre imię swojego klubu, ale nie zdaje sobie sprawy, że każda kolejna bójka może być jego ostatnią. Film jest idealnym obrazem, jak wiara i oddanie może robić z człowieka bestię i wojownika. Pokazane bójki, często na śmierć i życie, są tak realistyczne, że chwilami może się nam zdawać iż są one prawdziwe, a krew i ból są jak najbardziej rzeczywiste. Dramatyczne zakończenie, o którym nawet przez moment nie myśli się podczas oglądania, daje nam bardzo dużo do myślenia i zmusza do wyciągnięcia wniosków. Film pełny bólu, cierpienia i ciągłej walki z własnymi słabościami, tworzy obraz z przesłaniem, które w brutalny sposób do nas dociera. Początek filmowy roku 2006 zapowiada, że to będzie dobry rok, a ?Green street hooligans? jest tego najlepszym przykładem. Dramat o prawdziwym życiu, bez owija w bawełnę i mydlenia oczu. Świat walki o swoje ideały, które niestety pociągają za sobą ofiary. Obraz uczy, że często głupota ludzka nie zna granic, a po jej przekroczeniu nie ma już powrotu. Każdy powinien oglądnąć ?Green street hooligans?, w spokoju przemyśleć całą jego historię i wyciągnąć wnioski. Naprawdę jest z czego, bo filmy takie jak te, używając bólu mogą dużo nauczyć i niestety rzadko tak robią, a to przecież człowiek pisze scenariusz swojego życia.